Ciepło, cieplej, gorąco.. I nie ma się sił na gotowanie wystawnych obiadków. Szczególnie, gdy każde włączenie kuchenki, ogrzewa nam dom, czego wcale nie pragniemy. I tu z pomocą przychodzą nam tortille, a w szczególności promocja na nie w moim ulubionym markecie.
Farsz przygotujemy bez użycia ognia, a samo podgrzewanie można przeprowadzi w mikrofali, albo szybciutko na patelni.
Na upalną wersję potrzebujemy:- 4 placki tortille
- 2 pomidory
- 1 cebula - najlepiej czerwona
- pół główki młodej kapusty
- kilka ugotowanych bukiecików kalafiora i brokuła
- sok z połówki cytryny
- olej
- cukier, sól, pieprz
- pół szklanki gęstej śmietany
- 2 łyżki majonezu
- 2 ząbki czosnku
- gałązka mięty
- sól, pieprz
Kapustę drobno siekamy, skrapiamy sokiem z cytryny, doprawiamy solą i pieprzem. Odstawiamy, niech sobie poczeka. Kroimy pomidora w kostkę, dodajemy cebulę w piórkach, solimy i pieprzymy. Robimy sosik: mieszamy majonez i śmietanę, dodajemy przeciśnięty czosnek i dodajemy tajny składnik - świeżą, drobno pociętą miętę. Taki sos czosnkowy jest łagodniejszy w smaku, cho nie traci nic z zadziorności czosnku, a i łagodniejszy dla odbiorców naszych późniejszych pocałunków.
Podgrzewamy tortille. Ja najpierw smaruję je sosem i dopiero nakładam farsz, wtedy po ugryzieniu placka nie wypadnie nam wszystko na kolana. Czyli sos, kapusta, pomidory i kalafiory. Instruktaż zawijania placka znajdziemy na każdym opakowaniu. Byle ciasno i skutecznie :) Skonsumowac zaraz po przygotowaniu inaczej tortilla zmięknie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz