Jestem tą szczęściarą, która posiada kawałek ogródka i której się chce w
tej ziemi grzebać. Dzięki czemu całą jesień, zimę i wiosnę mogę raczy się
jarmużem. Mimo, że na jesień zaatakowało go jakieś robactwo, to
zapobiegawczo wysiałam sporo towaru, więc mogę się nim raczyć, kiedy
przyjdzie mi ochota. Zresztą teraz po zimowaniu i przymrozkach
jest według mnie najsmaczniejszy.
Gdy sprawdzałam, czy dziecię moje polubi jego smak, dodawałam go do warzywnych sosów. Tak powstała warzywno-jarmużowa potrawka, która bardzo często gości u mnie na stole - obowiązkowo z pęczakiem.
Potrzebujemy:
- pół szklanki zielonej soczewicy
- 2 liście laurowe
- 2 ziarna angielskie
- 1/2 łyżeczki majeranku
- 2 średnie marchewki
- 1 cebula
- 2 laski selera naciowego
- 3 garście jarmużu
- 2 pomidory lub puszka pokrojonych
- ząbek czosnku
- szklanka kaszy pęczak
- 2 łyżki oleju do smażenia + 1 łyżka do kaszy
- 1/4 łyżeczki wędzonej papryki lub 1/2 słodkiej
- 1/4 - 1/2 łyżeczki ostrej papryki
- sól, pieprz do smaku
Gotujemy pół szklanki zielonej soczewicy w mniejszym garnku, w tym czasie w drugim garnku na podgrzany olej wrzucamy 2 liście laurowe i ziele angielskie oraz majeranek, dodajemy marchewki pokrojone w półplastery, pokrojony seler naciowy, cebulę pokrojoną w kostkę. Dusimy 10 min w razie potrzeby dolewając wody. Dodajemy zblanszowany jarmuż (bez twardych łodyg), soczewicę, dodajemy 2 sparzone pomidory (obrane ze skórki i pokrojone w grubą kostkę) i zmiażdżony ząbek czosnku. Dodajemy koncentrat pomidorowy i doprawiamy. Dusimy jeszcze 5 min.
Na dnie garnka rozgrzewamy 1 łyżkę oleju rzepakowego, następnie podsmażamy na nim szklankę kaszy pęczak. Gdy kasza straci matowość, dolewamy 2 szklanki wody. Gotujemy do wchłonięcia wody.
Oczywiście naszą potrawkę warzywną można równie dobrze podać z makaronem, ziemniakami czy ryżem. Ale ja polecam pęczak, bo jestem jego ogromną fanką!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz