Wiem, że grzeszę, ale botwinka jeszcze nie pojawiła się u mnie w garze w wersji chłodnika - jakoś nie było okazji :) Dlaczego? Bo zawsze ląduje w dahl - a przynajmniej w pysznej odmianie tego aromatycznego indyjskiego dania z dużą dawką białka. A co dla mnie najważniejsze: mój syn bardzo je lubi. Oczywiście przepis wpisuje się w kanon: prosto, szybko i zdrowo.
Składniki:
- szklanka suchej czerwonej soczewicy
- pęczek botwinki
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego
- 1 łyżeczka curry
- 1 łyżeczka mielonych nasion kolendry
- 1 łyżeczka kuminu
- 1 łyżeczka imbiru
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki oleju
- sok z 1 cytryny
- garść natki pietruszki
- sól
Można kombinować wersję z marchewką lub kalarepką. |
Soczewicę przepłukujemy, zalewamy 2 szklankami wody i gotujemy 7 min. W dużym garnku lub na dużej patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy na niego przyprawy: imbir, curry kolendrę, kumin i smażymy na małym ogniu niecałą minutę. Następnie dodaję botwinkę (buraczki pokrojone w kostkę + liście pokrojone na mniejsze kawałki), duszę 5 minut. Następnie dodajemy soczewicę, jeśli podczas gotowania nie wchłonęła całej wody, dodajemy razem z nią. Gotujemy 10 minut, soczewica powinna być miękka, a następnie doprawiamy solą*. Jeśli potrawka jest zbyt gęsta, dodajemy trochę wody, jeśli zbyt rzadka gotujemy trochę dłużej, w celu odparowania nadmiaru wody. Następnie dodajemy koncentrat pomidorowy i przeciśnięty przez praskę czosnek. Wlewamy sok z cytryny. Dokładnie mieszamy, sprawdzamy smak i ewentualnie go korygujemy (sól, chili). Spożywamy z kaszą (polecam pęczak), ryżem czy pajdą chleba. Przed podaniem posypujemy pietruszką.
Po dłuższym kontakcie z buraczkami, całość nabiera czerwonego koloru. |
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten przepis ;)jutro idę po botwinke i zaczynam pitrasic dla Jerzola ;)
OdpowiedzUsuńSmacznego i na zdrowie :)
OdpowiedzUsuń