sobota, 7 maja 2016

Zdrowe lody

Zrobiliśmy lody. Idealne na tą pogodę, bez niepotrzebnych dodatków, z naturalnych surowców. Samo zdrowie! 

 

Składniki (można dowolnie zmieniać proporcje):
  • 2 garście truskawek (u nas mrożone, ale niedługo już świeże będą)
  • 1 banan
  • puszka mleka kokosowego (tylko część stała, wody z dołu puszki nie dodawaliśmy)
  • łyżka cukru pudru
Blendujemy wszystko na jednolitą masę.Wlewamy masę do foremek. My używamy foremki z Ikei, fajne, wielokrotnego użytku i w miarę wygodne. Wkładamy całość na podstawce do zamrażalki. Aby ułatwić wyjęcie z foremki najlepiej polać ciepła wodą.



czwartek, 24 marca 2016

Proste batoniki na napady głodu

Są świetne. Przed pracą, zamiast śniadania, do kawy, po pracy, na deser, do filmu, po treningu... Szybkie w przygotowaniu. Z prostych składników. I nie dodajemy cukru. Idealnie.



Składniki:
  • 2 szklanki płatków owsianych górskich (nie błyskawicznych)
  • 1/2 szklanki suszonych rodzynek
  • 1/2 szklanki pokrojonych suszonych moreli
  • 150 g suszonych daktyli (sprzedawane są w takich paczkach najczęściej)
  • 2 łyżki suszonej żurawiny
  • 2 łyżki sezamu
  • 2 łyżki słonecznika
  • 2 łyżki orzeszków ziemnych prażonych bez soli
  • 5 łyżek grubo siekanych orzechów włoskich
  • 2 banany
  • 2 łyżki masła orzechowego
  • 3 łyżki soku z cytryny


Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni. Banany rozgniatamy w misce widelcem, dodajemy masło orzechowe, sok z cytryny i mieszamy do połączenia. W drugiej misce mieszamy wszystkie suche składniki. Zawartości obu misek łączymy. Gdyby masa była za sucha, można dodać trochę wody. Całość przekładamy na blachę do pieczenia, wyłożoną papierem do pieczenia. Mocno dociskamy do dna. Pieczemy 30 minut. Po upieczeniu i wystygnięciu, kroimy w mniej lub bardziej kształtne batoniki. W wersji na wypasie polewam roztopioną gorzką czekoladą.

 




sobota, 5 marca 2016

Szybki obiad inspirowany moją siostrą dla zapracowanych kobiet

Wracam do domu, padam na twarz, przydałby się szybki, zdrowy obiad, żeby unikną wrzucania na ruszt czegokolwiek, bo wiem, że skończyłoby się to zjedzeniem akurat tego, co pójdzie wesprzeć zwalczane przeze mnie intensywnie komórki tłuszczowe w okolicy talii. Co robić? Ano zjeść trochę warzyw, zdrowych tłuszczy i węglowodanów, które pomogą dotrwa do końca dnia.
Inspiracją była moja siostra, która wspomniała mi, że dorzuca ostatnio cukinię i marchewkę duszoną do wszystkich dań. A czemu nie zrobić z tego dania?

Potrzebujemy:
  • 1 cukinia
  • 1 marchewka
  • 1 cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • sok z polowy cytryny
  • 2 łyżki oleju
  • 1/2 łyżeczki czarnuszki
  • 1 łyżeczka ziół prowansalskich (lub dowolnie wybranych ziół)
  • sól, pieprz czarny do smaku
  • garść świeżej pietruszki
  • porcja makaronu spaghetti (najlepiej razowy)
  • garść prażonych pestek dyni
Wstawiamy wodę na makaron i gotujemy go według przepisu. Cukinię i marchew myjemy, obieramy i  używając obieraczki do warzyw ścinamy  w wstęgi. Olej rozgrzewamy na patelni, wrzucamy na patelnie cukinię i marchew, po chwili mieszamy.


Gdy warzywa trochę zmiękną, dorzucamy cebulkę pokrojoną w cienkie piórka. Gdy się zeszkli, dorzucamy przeciśnięty przez praskę czosnek i przyprawy. Dusimy jeszcze kilka minut, mieszając. Następnie dorzucamy ugotowany makaron i sok z cytryny. Mieszamy kilkakrotnie. Posypujemy natką pietruszki, pestkami dyni i przerzucamy na talerz. Od razu jemy.

środa, 27 stycznia 2016

Wegańskie klopsiki z kaszy jęczmiennej

Klopsiki idealnie pasują do sosu pomidorowego z makaronem lub surówką. U mnie powstają z kaszy jęczmiennej. Przepis to wersja podstawowa, tak naprawdę improwizuję z dodatkami, dzięki czemu za każdym razem klopsiki zaskakują innym smakiem.
 

Składniki:
  • szklanka suchej kaszy jęczmiennej (łamana)
  • 2 łyżki oleju
  • 2 ziarna angielskie
  • 1 liść laurowy
  • 1 cebula
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • 1/2 łyżeczka papryki słodkiej
  • 1/2 łyżeczki papryki ostrej
  • 1/2 łyżeczki papryki wędzonej
  • 2 łyżeczki suszonego oregano
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • sól i pieprz
Kaszę płuczemy, wsypujemy do garnka, zalewamy 2 szklankami wrzątku, mieszamy i gotujemy od momentu zagotowania 10 minut najmniejszym ogniu (nie mieszamy w czasie gotowania). Następnie wyłączamy ogień a kaszę zostawiamy na jakieś 15 minut, aby wchłonęła resztę wody i "doszła". 

Cebulę drobno kroimy i podsmażamy na oleju z liściem laurowym i ziarnami. Gdy się zeszkli, wyjmujemy przyprawy i dodajemy do przestudzonej kaszy razem z koncentratem pomidorowym, przyprawami i sosem sojowym. Próbujemy i doprawiamy do smaku. 

Zwilżonymi rękami formujemy małe klopsiki (można tworzyć klasyczne spłaszczone klopsy, dowolność wskazana) dość mocno je ściskając. 

Następnie:
  •  dodajemy do gorącego sosu i wcinamy z makaronem,
lub
  • smażymy na małej ilości tłuszczu z każdej strony i wciągamy z górą surówki lub innej zieleniny,
lub
  •  pieczemy w 220 stopniach ok 30 minut (obracając w połowie pieczenia). W tym przypadku dodajemy do masy 1-2 łyżki oleju.

czwartek, 7 stycznia 2016

Ciasteczka amarantusowe


Jeśli chodzi o amarantus, to najbardziej przekonuje mnie jego wersja ekspandowana, dostępna w każdej drogerii z sieci tych na R. Jest fajnym dodatkiem do jogurtu, kisielu, budyniu. Natomiast mięciutkie ciasteczka z dodatkiem amarantusa piekłam Młodemu, gdy wychodziły mu ostatnie zęby trzonowe i apetyt niezbyt mu dopisywał. I tak już zostały, bo są proste i szybkie.

Potrzebne:
  • 1,5 szklanki prażonego amarantusa ekspandowanego (jak nie podprażymy, to nic się nie stanie)
  • 1 szklanka mąki
  • 1/2 szklanki rodzynek (sparzyć)
  • 1/2 szklanki cukru trzcinowego
  • 1 banan
  • 1 jajko
  • 1/4 szklanki oleju
  • 1/2 łyczeki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka cukru waniliowego
  • szczypta soli
W jednej misce rozgniatamy banana widelcem i miksujemy z cukrami, jajkiem i olejem. W drugiej misce mieszamy suche: mąkę sodę, proszek do pieczenia, sól, amarantus i rodzynki. Łączymy obie masy łyżką do wymieszania składników. Nakładamy masę łyżką, dość płasko (dwie łyżki ciasta to duże ciastko) na blachę wyłożoną papierem do pieczenia z dużymi przerwami, bo ciastka urosną. Pieczemy maksymalnie 10 minut w 180 stopniach.